Poniższym postem pragnę zainaugurować
serię artykułów o tym gdzie można zabrać dziewczynę, żeby nie
było nudno. Dlaczego? Piękne dziewczęta na pamięć znają rozkład
najbliższego kina, pobliskie kawiarnie, bary – nic ich tam nie
zaskoczy. Jeśli zdecydują się tam z wami drodzy czytelnicy wybrać,
prawdopodobnie dlatego, że wyjątkowo zależy im na spotkaniu z
wami. Czasami warto jednak pomimo głośnego: tak, z
przyjemnością, zaskoczyć czymś miłe damy i przygotować dla
nich coś, co nie zanudzi ich na śmierć. Właściwie nieskromnie
byłoby twierdzić, że miejsce które chcę dziś opisać było moim
pomysłem.
Właściwie nasz wystrzałowy wypad był
pomysłem Perły, a zarazem prezentem. Takie miejsca znajdują się
nieco na uboczu, więc najpierw musieliśmy udać się na romantyczny
spacer. Pogoda była dla tego idealna – ostatnie podrygi słońca i
złota polska jesień, babie lato i zastępy rodziny, wyposażonych w
dziecięce wózki. Dotarliśmy do wielkiego iksa na mapie
Chorzowskiego Parku.
Ja wybrałem mniejszą broń :) |
W środku uderzył nas huk wystrzałów.
Jest naprawdę głośny, dlatego wszyscy noszą szalenie
profesjonalnie wyglądające, żółte nauszniki. Można wybrać
kilka różnych typów broni, od krótkich pistoletów (bodajże
Glocków), poprzez karabinki szturmowe, aż po strzelby. Ja wybrałem
pistolety, udawadniając sobie w duchu brak kompleksów.
Jeśli chodzi o sprawy techniczne cena
za godzinę rozrywki jest dosyć wysoka. Płaci się za każdy
wystrzelony nabój, podejrzewam że z naliczoną prowizją. Żeby
więc spędzić tam trochę czasu, trzeba liczyć się z pewnym
kosztem. Zabawa jest jednak przednia i warta tych kilku złotych. W
porównaniu zresztą do randki w średniej jakości restauracji, cena
nie jest zabójcza. Strzelnica, w której byliśmy zapewnia
profesjonalną obsługę, w postaci instruktora, który szybko
reaguje na każdy wyraz zawahania na twarzy obsługującego broń.Po wszystkim można zabrać ze sobą zużyte tarcze i prawdopodobnie można zwinąć łuskę albo dwie.
Pytanie brzmi – skąd wogóle
przyszło nam do głów, żeby tam iść? Czy Perła jest
przeszkolonym przez TVN szpiegiem KGB? Jeśli tak, to dobrze się z
tym maskuje. Powód jest jednak zupełnie inny.
Pewnego pięknego
dnia Perła popatrzyła na mnie swoimi wielkimi ślipiami i
powiedziała: Dachowiec, Słońce ty moje, jak ty chcesz głupi,
pisać kryminał, skoro nigdy nie strzelałeś z broni? W kryminałach
najważniejsze są piękne kobiety, picie whyski i dużo strzelania,
musisz być autentyczny. I ma 100% racji. Twórczy proces uległ dzisiaj symulacji.
A poza praktyczną wiedzą zyskałem bardzo przyjemnie spędzony
niedzielny wieczór.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz