Le massage: scène au Hammam, obraz Edouard'a Debat-Ponsan (1883) |
Jak już było wspomniane sztuka
masażu wywodzi się ze starożytnego dalekiego wschodu. Tam
stosowana była z powodzeniem jako zabieg medyczny. Co ciekawe z
tamtych rejonów wywodzi się również technika masażu-
akupunktura, polegająca na wbijaniu igieł w odpowiednie miejsca na
ciele. Brzmi egzotycznie, ale przecież akupunktura stosowana jest do
dziś. I podobno prawie nie boli. Nieco później, ale niezależnie
od terenów wschodnich masaż rozwijał się w ojczyźnie olimpiady-
starożytnej Grecji. Tam rozwijał się przede wszystkim jako zabieg
nacierania ciała sportowców oliwką, żeby rozgrzać ich mięśnie
przed wysiłkiem fizycznym. Pierwsze wzmianki pisemne o wykorzystaniu
masażu pojawiają się w pracach Hipokratesa, Celsusa i Galena.
Później, ze
względów światopoglądowych, masaż stracił w średniowieczu na
popularności. Dla ówczesnego Kościoła masaż musiał być
czynnością mocno podejrzaną ideologicznie. Nic więc dziwnego, że
na nowo zaczęto go stosować w medycynie dopiero w XVI wieku, kiedy
nastąpiła swoista „odwilż” od dyktatury myśli katolickiej i
zaczęto poszukiwać nowych metod walki z chorobami. W czasach
dzisiejszych możemy rzeczywiście mówić o „złotym wieku”
masowania. Gabinety masażu w konsumpcyjnym społeczeństwie, o
gospodarce zorientowanej na usługi powstają jak grzyby po deszczu
oferując nam coraz to nowsze jego formy i odmiany- od głaskania,
poprzez rozcieranie po wałkowanie i wibracje. Do wyboru, do koloru.
Najbardziej
zauważalnym ze skutków masażu jest z pewnością głęboki relaks,
jaki przynajmniej powinna odczuwać osoba masowana. O pozytywnym
wpływie tej sztuki na organizm można by się długo rozwodzić.
Wymienię tylko kilka najważniejszych. Otóż masaż: wpływa na
ukrwienie skóry i ogólne poprawienie krążenia, likwiduje
zmęczenie, przyspiesza metabolizm, ujędrnia skórę i wzmaga
ogólną odporność organizmu. Nie wspominając już o tym, że
stosowany jest w terapii odchudzającej i jako element wspomagający
wiele innych zabiegów.
Właściwie gdyby
się zastanowić, można zrozumieć podejrzenia średniowiecnzego
kościoła wobec sztuki masowania. Każdy kto oglądał Pulp
Fiction pewnie pamięta, że za masaż stóp można stracić
zaufanie swojego szefa i wylecieć z hukiem przez okno. Masaż stóp-
refleksoterapia znany był starożytnym Hindusom, Egipcjanom i
Chińczykom i stanowił istoty element ich medycyny. Wierzyli oni, że
dobrze wymasowane stopy to podstawa dla harmonijnego rozwoju
człowieka.
Wniosek- masujmy
się! Odreagowujmy stres w miłej atmosferze salonów masażu i pod
zręcznymi dłońmi zawodowych masażystów. Ale przecież żeby
pozbyć się stresu nie potrzeba koniecznie wybierać się z do
profesjonalnych salonów. Dotyk bliskiej osoby może okazać się
równie kojący, a na pewno przyjemniejszy niż dotyk obcego
człowieka. Więc jeśli akurat nie leczymy się na jakąś
śmiertelną chorobę masujmy się, przytulajmy i dotykajmy, w końcu
czego się nie robi dla zachowania zdrowia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz