czwartek, 14 listopada 2013

Żółte taksówki w Nowym Jorku


Wyobraźmy sobie taką scenę: przepięknie ubrana brunetka, w pełnym makijażu i trwałej wyciąga swoją elegancką rękę, cała glamur i dżezi. Rękę wyciąga bardzo elegancko, tak że delikatnie obsuwa się mankiet bardzo drogiego płaszcza. Piździ jak w Kieleckim, ale jej włosy są idealnie ułożone. Kieleckie nie istnieje już od 1990, ale w Nowym Jorku, bo tam właśnie odbywa się ta scenka, ruch mas powietrza jest z jakiegoś powodu porównywalny. Wyciągnęła rękę, a na ten znak zatrzymała się nowojorska taksówka. Wsiadła do środka, teraz widzimy zbliżenie na jej twarz, mam zamyślony grymas, który można przyrównać do smell the fart act, Joeya z Friends. Wiemy już, że coś się dzieje. Wyciąga telefon, a wtedy rozumiemy już, że świat jest zagrożony, że ona właśnie go ratuje, że tak naprawdę nie jest dobrze ubraną brunetką, ale superszpiegiem. Znamy ten scenariusz. Mamy też pewność, że taksówka jest żółta.

czwartek, 31 października 2013

W poszukiwaniu straconego sensu

Holistyczne ujęcie w transgresyjnym systemie postrzegania postmodernistycznych racji płynnego społeczeństwa to idealny przykład na syntezę ponadczasowości z tymczasowością. Oczywiście analizując problem ze strony otwartości systemowej, w szczególności dla systemów o raczej zamkniętej strukturze, możemy dojść do innych wniosków bardziej ogólnych, które rozmywają całokształt poglądu na sprawę, ale w kontekście dynamiki zmian sprawa wygląda zupełnie inaczej. Jeśli wejrzymy w wewnętrzną strukturę jakiegokolwiek problemu, zachowując instynktowną czułość postrzegania, możemy zmienić nasz punkt widzenia, w zależności od naszych prerogatyw poznawczych. W skrócie: społeczeństwo kształtuje jednostkę, a jednostka kształtuje społeczeństwo.
Powyższy akapit jest gówno wartym stekiem bzdur. Fajnie brzmi. Nie ma sensu. Hermetyczny język jest czymś, czego żadna zamknięta, wyspecjalizowana grupa nie może się pozbyć. Jest cudowną barierą, która tworzy wrażenie profesjonalizmu i mocnej podbudowy teoretycznej. Jest konieczny, ale niesie za sobą pewne niebezpieczeństwa. Bo gdzie w rozbudowanych wypowiedziach teoretycznych kończy się sens?

wtorek, 22 października 2013

Kilka dni w raju, czyli podróż na Kretę

Jestem zwolennikiem podróży w miejsca, gdzie poznaje się ludzi. Lubię miejską dżunglę. Lubię zapuszczone bary, w których każdy nowy przybysz wywołuje niezdrową falę zainteresowania. Uwielbiam spotykać nowych ludzi, w najbardziej przypadkowych miejscach. Podczas naszego pobytu na Krecie nie doświadczyliśmy niczego z powyższych, a mimo to traktuję ten wyjazd jako jeden z ciekawszych. 

niedziela, 20 października 2013

Czy łatwo się uzależnić od tatuowania?

Mamy XXI wiek, a cały czas są ludzie, którzy na tatuaże spoglądają, jak na symbol antychrysta. O co im chodzi? Sztuka tatuowania jest stara, jak świat i w niektórych miejscach jest nawet uważana za świętość, dlaczego więc w niby tolerancyjnych społeczeństwach nie można mieć tatuażu wraz z pełną świadomością, że nikt nie będzie tego oceniał?

sobota, 19 października 2013

Najdziwniejsze sporty świata: Lacrosse


Sport wynaleziony przez północnoamerykańskich indian. Wymyślono go już w 1100 roku. Obecnie jest stosunkowo popularny w ameryce północnej (Stany i Kanada). Jednak i Polska ma swoją ligę (a nawet dwie). Mamy również swoją drużynę reprezentacji, zdominowaną w 70% przez amerykańską polonię. Byłem sceptyczny wybierając się na spotkanie: Korsarze (z Gdańska) kontra Legion (z Katowic). Sport jest czadowy.

środa, 16 października 2013

Survivalowy Paryż w 3 dni


Wypad sprzed dwóch albo trzech lat. Właściwie pierwszy, który zorganizowaliśmy korzystając z tanich Ryanairowych lotów. Całkowity koszt wyprawy: jakieś 300 plnów i dwie nieprzespane noce.

Lecieliśmy w pięciu. Dając się uwieść niesamowicie rozdmuchanemu marketingowi byłej stolicy kulturalnej świata, spodziewałem się więcej. Paryż nie jest najpiękniejszym z miast Europy. Niemniej jednak robi wrażeniei jest tam kilka miejsc, które każdy powinien zobaczyć. Nie udało mi się zobaczyć wszystkich.

niedziela, 13 października 2013

Gdzie iść na randkę? Część pierwsza, wśród huku wystrzałów i pod gradem kul

Poniższym postem pragnę zainaugurować serię artykułów o tym gdzie można zabrać dziewczynę, żeby nie było nudno. Dlaczego? Piękne dziewczęta na pamięć znają rozkład najbliższego kina, pobliskie kawiarnie, bary – nic ich tam nie zaskoczy. Jeśli zdecydują się tam z wami drodzy czytelnicy wybrać, prawdopodobnie dlatego, że wyjątkowo zależy im na spotkaniu z wami. Czasami warto jednak pomimo głośnego: tak, z przyjemnością, zaskoczyć czymś miłe damy i przygotować dla nich coś, co nie zanudzi ich na śmierć. Właściwie nieskromnie byłoby twierdzić, że miejsce które chcę dziś opisać było moim pomysłem.

wtorek, 8 października 2013

Zbawienne skutki dotyku

Synkardialny, pneumatyczny, podciśnieniowy, wibracyjny, natryskowy, wirowy, podwodny- nie, na pewno nie są to określenia dotyczące jakiegoś nowoczesnego U- boota. Więc czego? Otóż chodzi tutaj o rodzaje sztuki starej jak świat. Znanej w starożytnych Indiach, Chinach, nieco później stosowanej z powodzeniem w starożytnej Grecji i Rzymie.Tytuł bloga zobowiązuje, dziś będzie o sztuce relaksu, dokładniej o masażu, która w obecnych czasach przeżywa prawdziwy renesans.

Le massage: scène au Hammam, obraz Edouard'a Debat-Ponsan (1883)

piątek, 4 października 2013

5 symptomów, że najwyższy czas aby zmienić pracę


 
W życiu każdego pracownika nadchodzi taki czas, kiedy wszystko w starym miejscu pracy zaczyna nas draznić, jak ostra metka w majtkach. Musimy wtedy zastanowić się: co ja jeszcze tutaj robię? I rzecz oczywista zacząć wysyłać swoje CV. Łatwo zdiagnozować taką sytuację. Oto pięć najważniejszych objawów, które powinny nam dać do myślenia.

czwartek, 3 października 2013

Gdzie zaczyna się cywilizacja?

Poniżej fenomenalny film ukazujący zderzenie dwóch kręgów kulturowych. Dwóch zachodnich wagabundów, w zestawieniu z plemieniem Toulambi, z Papui-Nowej Gwinei. Widać na nim najpierwotniejsze ludzkie uczucia – strach, niedowierzanie, podejrzliwość, fascynację. Co jest istotne: członkowie plemienia po raz pierwszy spotykają białego człowieka. Po raz pierwszy widzą przedmioty takie jak... Zresztą zapraszam do obejrzenia.



środa, 2 października 2013

Czy warto iść na rozmowę o pracę?


Wyobraź sobie taką sytuację: siedzisz w biurze, zawalony pracą, wypiłeś już trzecią kawę, na biurku sterta papierów, zza drzwi głos szefa: na kiedy będzie podsumowanie za czerwiec? Mamy koniec lipca. Niech to diabli – zapomniałeś o podsumowaniu. Już widzisz oczyma wyobraźni złowrogie maile z Warszawy:Regularne wysyłanie sprawozdań jest obowiązkiem każdego pracownika, jest wymogiem naszych zagranicznych kolegów, którzy chcą ... Bla bla – podsumowania nic nie wnoszą – marnują czas. Czekasz na telefon od ważnego klienta. Telefon dzwoni.

Zamiast ważnego klienta dzwoni headhunter i proponuje Ci pracę. Pierwsza myśl – super, jestem rozchwytywany. Druga – nie mogę teraz rozmawiać. Trzecia – a może by tak tym wszystkim rzucić w cholerę? W głowie kotłuje się setka myśli. Ale jak się pewnie domyślasz – nie jest to czas na podejmowanie decyzji. Pomimo, że automatycznie w naszej głowie pojawiają się przemyślenia, tabelki za i przeciw, najlepiej decyzje podejmować na zimno. Tak zresztą robi duża większość osób. Headhunter nie obrazi się, że poprosisz o telefon po 17. Jemu też ktoś najprawdopodobniej składał taka propozycję zawodową wcześniej. Najwięcej osób prosi o telefon w późniejszym terminie.

wtorek, 1 października 2013

Kryzys kapitalizmu jest kryzysem idei

Główny problem współczesnego kapitalizmu jest taki, że traktuje wszystko, w kategorii towaru. Wszelkie formy relacji międzyludzkich traktuje, jako relację popytu i podaży. Dociera się do granicy, w której każdy przejaw ludzkiej aktywności przedstawiany jest jako produkt, który można opakować w słowa, obietnice, nadzieje i wystawić na sprzedaż. Kryzys, który obecnie przeżywamy jest spowodowany między innymi tym, że jest to niemożliwe.


piątek, 26 lipca 2013

Co pali Maciej Dachowiec?

Zaobserwowałem niespodziewanie duże zainteresowanie tą kwestią. Rozumiem, że wynika z troski o moje zdrowie, odpowiadam więc – niebieskie wielbłądy. Nie mam pojęcia czy zwiększa to czy zmniejsza moje szanse na raka, koklusz, suchoty czy w końcu rzeżączkę, wiem jednak czego Maciejowi zapalić nie wolno.

Nie wolno, bo Państwo jako dobry wujek, wsadziłoby mnie za to do ciupy. Podczas gdy ja zupełnie tej troski ze strony aparatu ścigania nie rozumiem. To czy chcę palić trawę to zupełnie inna kwestia. Boli mnie, że nie mogę tego legalnie zrobić.



środa, 10 lipca 2013

Mój przyjaciel rekruter

Jak to jest, że do niektórych osób dzwonią z ofertami pracy, a do Ciebie nie? Podczas gdy niektóre osoby nie mają najmniejszych problemów ze znalezieniem pracy, inni muszą nieźle nagimnastykować się, żeby dotrzeć na rozmowę kwalifikacyjną. Tych pierwszych posądza się często o jakieś niejasne konotacje z branżą HR. Nic bardziej mylnego. Konotacje te nie są wcale zbyt skomplikowane. Można z łatwością znaleźć się w ich skórze i regularnie odbierać telefon z propozycjami ofert pracy. Jak?

Wyprzedź konkurencję i zadzwoń do firmy rekrutacyjnej na długo, zanim zaczniesz szukać pracy. Może okazać się, że mają ofertę „na już”, ale może okazać się, że nie mają niczego i „coś” pojawi się dopiero za pół roku. Nie warto jednak czekać.